Czego możemy się nauczyć od pacjentów oddziału psychiatrycznego?

autor Marta
5975 wyświetleń
Pacjenci oddziału psychiatrycznego

Ten artykuł mógłby rozpoczynać cykl zatytułowany „Z pamiętnika lekarza stażysty”. Od niedawna bowiem odbywam staż podyplomowy i jako lekarz stażysta mam okazję pracować na różnych oddziałach w różnych szpitalach. Ostatnio przez miesiąc miałam okazję obserwować chorych jako lekarz oddziału psychiatrycznego. Ten czas skłonił mnie do wielu przemyśleń, którymi postanowiłam się podzielić mając jednocześnie świadomość, że jest to tylko bardzo niewielki wycinek tego, czego o chorych i od chorych takiego oddziału można się nauczyć.

Uzależnienia

Dlaczego ludzie popadają w uzależnienia? Myślę, że jedno z najbardziej trafnych wyjaśnień brzmi tak: dzięki substancjom psychoaktywnym człowiek może czuć się tak, jak chce się czuć. Nie ma wtedy konieczności przyjmowania rzeczywistości takiej, jaka jest. Kiedy to, co nas spotyka jest nie do zniesienia i nie potrafimy aktualnie sobie z tym poradzić używki zdają się nieść ulgę w cierpieniu i koją nerwy. W drugą stronę – jeśli aktualnie mierzymy się ze złym, depresyjnym nastrojem i brakuje nam adrenaliny, na „pomoc” przychodzą np. amfetamina czy dopalacze. Cechy osobowości sprzyjające uzależnieniu to m.in. brak zdolności radzenia sobie ze stresem, nadmierna zależność emocjonalna, trudność w wyrażaniu uczuć, niska samoocena, impulsywność, czy perfekcjonizm. Po używki można także sięgać, by ukoić lęk. (O lęku pisałam w innym artykule: https://uczesane-mysli.pl/medycznie/lek-na-lek/)

Uzależnienia stanowią zewnętrzny sposób regulowania emocji. W sytuacji, gdy nikt nas nie nauczył radzić sobie z emocjami możemy szukać rozwiązania na zewnątrz. Skoro nie wiem, co zrobić ze smutkiem wezmę coś, dzięki czemu nie będę go czuł. Jestem spięty, zestresowany, chcę się rozluźnić? Rozwiązanie moich problemów jest na wyciągnięcie ręki…

Wśród pacjentów oddziału psychiatrycznego było wiele osób uzależnionych. Jedną z nich był pacjent uzależniony od benzodiazepin, który to wprost zaznaczył, że on po prostu lubi ten stan. Twierdził także, że po wyjściu ze szpitala nadal te substancje będzie przyjmował. Ten, jak i wiele innych osób uzależnionych, miał zdiagnozowaną chorobę psychiczną. Osoby z zaburzeniami na tle psychicznym są bowiem silniej predysponowane do uzależnień.

Inną grupę pacjentów stanowiły osoby przewlekle używające substancji psychoaktywnych, które znalazły się na oddziale po incydencie psychotycznym wywołanym ww. substancjami. Gdy taki pacjent trafia na oddział lekarz ma za zadanie sprawdzić, czy zaburzenia są wywołane jedynie intoksykacją czy może pacjent prezentuje chorobę psychiczną niezależnie od zachowań wywołanych np. narkotykami. W tym celu pozostaje na obserwacji, by można było ocenić jego stan po ustąpieniu efektu narkotycznego.

Lekcja 1

Narkotyki to nie jest Twoja indywidualna sprawa. Używając ich oprócz narażenia swojego zdrowia i życia (i nie tylko swojego) masz dużą szansę trafić np. do szpitala psychiatrycznego, co wiąże się także z kosztami społecznymi.

Schizofrenia

Jednym z objawów schizofrenii jest słyszenie głosów nieistniejących w rzeczywistym świecie. Pacjent słyszy głosy w głowie, często nawet nie potrafiąc wskazać czyje one są. Głosy mogą krytykować, komentować lub nakazywać zrobienie czegoś. Inne objawy to np. cechy autyzmu i wycofanie z życia społecznego, sprzeczne dążenia i myśli, chłód emocjonalny.

Jeden z pacjentów oddziału psychiatrycznego w trakcie pierwszego epizodu schizofrenii pytany o swój stan stwierdził, że to, co pomogło mu w procesie leczenia to akceptacja głosów jako części siebie, swojego umysłu, co ułatwiło mu pozostanie wobec nich krytycznym. Akceptacja stała się kluczem do pogodzenia się ze sobą i swoim stanem.

Lekcja 2

Akceptacja ciężkich, trudnych sytuacji może być początkiem procesu wychodzenia z nich.

Urojenia

Jak byś się poczuł, gdybyś cierpiał z powodu konkretnej dolegliwości, np. uporczywego bólu brzucha, a nikt z otoczenia, w tym lekarzy, Ci nie wierzył i bagatelizował Twoje objawy? Jakby nikt tak naprawdę nie chciał Ci pomóc, a zamiast tego szukał u Ciebie choroby psychicznej?

Tak właśnie może czuć się pacjent cierpiący na zaburzenia urojeniowe. Taki pacjent nie udaje. On faktycznie odczuwa ból, cierpienie fizyczne i pragnie pomocy. Szuka jej u różnych lekarzy leczących dolegliwości somatyczne, aż w końcu trafia do lekarza psychiatry. I choć wielokrotne badania specjalistyczne nie wykazują odchyleń od normy pacjent nie rozumie, że jego choroba nie dotyczy ciała. Domaga się leczenia swoich dolegliwości, a nawet inwazyjnych procedur jak wyłonienie stomii. Mimo urojonych dolegliwości realne jest cierpienie, płacz, poczucie niezrozumienia i osamotnienia.

Jakie jeszcze pacjent może mieć urojenia? Np. że jego rodzice są podstawieni (zespół Capgrasa), że ma w sobie wielkiego tasiemca, który blokuje mu gardło, że ma ważną misję do spełnienia i został mianowany na generała, że obcy sterują jego ruchami, ciałem, umysłem, że może komunikować się z zaświatami, że ma czip w głowie lub że otrzymał drugą tożsamość i obecnie posługuje się dwoma imionami i nazwiskami.

Lekcja 3

Zespół urojeniowy to ciężkie zaburzenie, które wymaga leczenia psychiatrycznego. Ta choroba otwiera oczy na fakt, iż każdy z nas inaczej odbiera świat i może czuć się kompletnie niezrozumiany wśród ludzi, którzy autentycznie robią wszystko, by mu pomóc.

Niepełnosprawność intelektualna z zaburzeniami psychicznymi

Niepełnosprawność intelektualna sama w sobie nie stanowi podstaw do przyjęcia pacjenta do oddziału psychiatrycznego, jednakże wraz z nią nawet 3-4x częściej występują różnorakie zaburzenia psychiczne. Są to np. zaburzenia zachowania i emocji, nastroju, lękowe, nadruchliwość, zachowania agresywne i stereotypowe, także o typie samouszkodzeń. Sytuacje, w których rodzina dorosłej, niepełnosprawnej i dodatkowo chorej psychicznie osoby oddaje ją do szpitala psychiatrycznego po to, by za miesiąc wziąć ją z powrotem i tak w kółko nie są rzadkością. Tacy pacjenci wymagają mnóstwo uwagi i opieki. Nierzadko zakłócają pracę na oddziale, nie rozumieją podstawowych zasad, wymagają częstego unieruchomienia w pasach. Dla rodziny chorego jest to sytuacja niesamowicie trudna. Opieka nad nim w warunkach domowych to ogromny wysiłek.

Lekcja 4

Nie oceniaj. Nie jesteś w stanie stwierdzić, co byś zrobił na czyimś miejscu dopóki sam się tam nie znajdziesz.

ZZA

ZZA to skrót od zespołu zależności alkoholowej. Szpital psychiatryczny może być dla pacjentów z wieloletnim wywiadem choroby alkoholowej (wraz z tego neurologiczno-psychiatrycznymi następstwami) etapem przejściowym między domem a np. domem pomocy społecznej. Osoba wpadająca w nałóg alkoholowy zaczyna zaniedbywać rodzinę, pracę, obowiązki. Po latach nałogu często nie ma już nikogo bliskiego obok siebie. Dodatkowo może rozwinąć zaburzenia psychiatryczne spowodowane nałogiem, jak np. halucynozę alkoholową, paranoję alkoholową (zespół Otella), czy zespół Korsakowa. W halucynozie pacjent prezentuje omamy słuchowe, słyszy głosy komentujące i ma urojenia prześladowcze. Zespół Otella charakteryzuje się przewlekłymi urojeniami niewiary małżeńskiej. W trzecim z zespołów chorobowych pacjent ma np. zaburzenia pamięci świeżej i luki uzupełnia wymyślonymi informacjami (konfabulacje). Zestawienie najczęstszych zaburzeń poalkoholowych ukazane jest w filmie dokumentalnym Marka Piwowskiego pt. „Korkociąg”: https://www.youtube.com/watch?v=411BjeJ6ZSs.

Lekcja 5

Alkoholizm to jeden z najbardziej powszechnych i najbardziej niebezpiecznych nałogów. A Ty, jak i z kim chcesz spędzić starość?

Zachowania samobójcze

Wyobraź sobie taką sytuację: Młody człowiek trafia do szpitala psychiatrycznego po próbie samobójczej. Z wywiadu dowiadujemy się, że w domu wychowywał się w przemocowym środowisku, doznawał przemocy fizycznej i psychicznej. Trwało to wiele lat. Dziś nie wie, jak interpretować swoje emocje, jak radzić sobie z problemami. Wcześnie zaczyna sięgać po narkotyki i leki uspokajające. Ma problem z odroczeniem gratyfikacji i stawianiem granic. Czuje się zagubiony, cierpi na ataki paniki i depresję. Nie widzi dla siebie innego wyjścia – sięga po dużą dawkę leków…

To niestety coraz częstszy scenariusz. Wśród czynników ryzyka samobójstw za najważniejsze należy uznać zaburzenia psychiczne i wcześniejsze próby samobójcze. Oprócz nich wymienić można także uzależnienie od alkoholu lub substancji psychoaktywnych  (również u rodzica), separację, rozwód, czy społeczną izolację. Kolejne z nich to niedawny pobyt w szpitalu psychiatrycznym (oraz do tygodnia po przyjęciu), poważne choroby fizyczne, niedawne zwolnienie z pracy, czy problemy w zakresie odpowiedzialności karnej. Często do próby samobójczej prowadzi kompilacja paru zjawisk, jak zaburzenia osobowości, tragedie rodzinne i uzależnienie od substancji psychoaktywnych.

Stanie się pacjentem oddziału psychiatrycznego może okazać się także swego rodzaju nauką odpowiedzialności. Gdzie trafi osoba, która w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie zgłosi chęć odebrania sobie życia? Często w desperacji, bez realnego planu, czy zamiaru. Słowa jednak ważą. A po słowach przychodzą ich konsekwencje, np. w postaci przymusowej hospitalizacji na oddziale psychiatrycznym. Pierwsze efekty działania leków przeciwdepresyjnych ujawniają się po ok. 2 tygodniach i często właśnie tyle czasu pacjent spędza minimalnie na oddziale. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że zgodnie z artykułem 23. Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego podstawą do przyjęcia pacjenta bez zgody jest sytuacja, w której zagraża on bezpośrednio własnemu życiu bądź zdrowiu lub życiu innych osób.

Lekcja 6

Czasami dla każdego z nas to już za dużo. Jesteśmy zrezygnowani, przytłoczeni, czujemy się tak, jakbyśmy za chwilę mieli się rozpaść na kawałki. Co lub kto wtedy będzie naszą bezpieczną przystanią?

Oddział psychiatryczny – więzienie czy… drugi dom?

Pacjenci w różny sposób reagują na pobyt w murach oddziału psychiatrycznego. Od całkowitej niezgody, poczucia krzywdy i chęci ucieczki do prawie drugiego domu. Są pacjenci, którzy w szpitalu spędzili 10 z 12 miesięcy w roku, znają już wszystkich na oddziale i prawdopodobnie po wypisie niedługo znowu wrócą. Są tacy, którzy w szpitalu chcą przeczekać, a nawet wydłużyć swój pobyt na tyle, by pozałatwiać różne sprawy osobiste. Zamknięty oddział psychiatryczny może więc być traktowany jak azyl lub jak więzienie.

Lekarz psychiatra

Z czym w pracy zawodowej mierzy się lekarz psychiatra? Z wyłudzaniem leków, napaściami i pobiciami między pacjentami, ucieczkami ze szpitala, manipulacją, symulacją, dysymulacją, groźbami.

Wymienione negatywne aspekty pracy wymagają od lekarza jednocześnie empatii i chęci zrozumienia pacjenta, z drugiej strony odporności psychicznej oraz asertywności. Tego ostatniego młody psychiatra uczy się już na początku swojej pracy.

Mimo że nieraz stara się i robi co może, by odpowiednio dobrać leczenie nieraz pacjent szybko po wypisie wraca z powodu odstawienia leków i wznowy objawów chorobowych.

Kto więc tak naprawdę pacjenta leczy? I kolejne pytanie: Czy pacjent w ogóle chce się wyleczyć? Lekarz może mu towarzyszyć w jego drodze i proponować leczenie, ale ostatecznie to od chorego zależy co z tym zrobi.

Podsumowanie

Przez miesiąc pracy na jako lekarz oddziału psychiatrycznego widziałam niesamowicie ciekawe historie pacjentów z wielorakimi schorzeniami. Nieraz mogłam śledzić ich hospitalizację od samego przyjęcia aż do wypisu. Mogłam obserwować poprawę lub pogorszenie ich stanu zdrowia. Oddział psychiatryczny jest pod wieloma względami specyficzny, jednak chorzy trafiający tutaj często oczekują po prostu zrozumienia, wysłuchania, współczucia.

Jedna kwestia szczególnie rzuca się w oczy i można ją zawrzeć również w jednym słowie: wsparcie. Mam wrażenie, że niestety duża część pacjentów nie otrzymuje wsparcia najbliższych, rodziny, przyjaciół. Oznacza to, że po wyjściu ze szpitala, po trudach leczenia w warunkach oddziału zamkniętego te osoby będą zdane tylko na siebie. To zdecydowanie pesymistyczna perspektywa, która nie wspiera procesu zdrowienia. Co więc możemy zrobić?

Lekcja 7

Może jest w Twoim otoczeniu osoba, która cierpi na zaburzenia psychiczne, a może po prostu potrzebuje Twojej obecności w ciężkiej sytuacji życiowej? Czasami sama nieoceniająca obecność to wszystko, czego potrzebujemy.

Powiązane artykuły

Leave a Comment

* By using this form you agree with the storage and handling of your data by this website.

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Akceptuję Dowiedz się więcej